Modelka zdaje sobie sprawę, że rodzinne strony jej męża to zupełnie inne środowisko życia, niż stolica:
Na razie mieszkamy w Warszawie, ale chcemy się na stałe przenieść do Kościeliska. Tam życie płynie wolniej, wszyscy o sobie wszystko wiedzą, dzieci mają las pod nosem, a do tego mieszka tam mnóstwo naszych kuzynów i kuzynek - powiedziała w rozmowie z "Faktem"
Modelka zapewnia, że choć kocha Warszawę, to bardzo cieszy się na zamianę i bliskość natury. Nie ukrywa jednak, że główną przyczyną decyzji o przeprowadzce jest dobro dzieci:
Wydaje mi się, że Kościelisku jest bardziej przyjazne środowisko do wychowywania dzieci. Tutaj gdziekolwiek się ruszę, to jest tłum.
Czy przyzwyczajona do zgiełku Warszawy i tętniącego życiem show biznesu Paulina Krupińska odnajdzie się na Podkarpaciu?