Kilka dni temu w mediach pojawiło się nagranie, na którym widać, jak Weronika Rosati kłóci się z Robertem Śmigielskim na sądowym korytarzu. Ortopeda ma pretensje do byłej partnerki o to, że bez jego zgody wywiozła ich córkę do Stanów Zjednoczonych, oraz, że pozbawiła małą Elizabeth jego nazwiska.
Na swoim Instagramie aktorka opublikowała wpis, w którym wyjaśnia, że zaraz po urodzeniu jej córka została nazwana Elizabeth, Valentina Rosati - Śmigielska:
Uznałam że ponieważ jej ojciec ma czworo nieślubnych dzieci i jest nadal w zwiazku małżeńskim z inna kobieta- moje dziecko powinno nosić też moje nazwisko. Po wyjściu ze szpitala zostałam zastraszona i sterroryzowana ( są świadkowie którym na bieżąco zdawałam relacje) pójść zmienic jej nazwisko na wyłącznie jej ojca inaczej " zostawi nas, wyprze sie i nie bedzie płacił na dziecko". Usłyszałam albo jedno nazwisko albo drugie z tymi konsekwencjami. Byłam dzień po porodzie, w połogu, wykończona, obolała, rodzina była daleko i uległam...
Po czasie jednak Rosati postanowiła pozbawić córkę nazwiska ojca:
Po naszym rozstaniu poinformowałam w smsie ojca mojej córki że zmieniam jej nazwisko a zawiadomienie z dokumentami wysłałam na adres który znałam ( mam potwierdzenie) więc nie prawda jest że go nie poinformowałam. W sądzie USA zostałam zapytana o powody zmiany nazwiska i sędzia po tym jak usłyszał że jest tyle dzieci ślubnych i nieślubnych i ojciec nadal pozostaje w małżeństwie z inna kobietą oraz że stosował przemoc dostałam natychmiast zatwierdzenie zmiany i moja córka obecnie ma na imię Elizabeth Valentina Rosati. Wiem że zostały poczynione kroki przeciwko temu przez drugą strone i wiem też że wniosek ktory wpłynał do amerykańskiego sądu jest pełen przekłamań- czytałam . A po co ten cały cyrk w sądzie, cyrk z nazwiskiem , cyrk z alimentami? Bo to ma ODRWRÓCIĆ UWAGE OD PRZEMOCY
Na koniec wpisu Weronika Rosati zaapelowała, by zarówno media, jak i jej fani pamiętali o tym, iż najważniejszą kwestią jest walka z przemocą domową.