W filmie "Diablo", będącym polską odpowiedzią na "Szybkich i wściekłych", Cezary Pazura wciela się w organizatora nielegalnych wyścigów samochodowych. Jednak zanim obraz trafił na ekrany kin, stał się obiektem żartów z powodu promujących go plakatów. Z tego, co zrobiono z twarzy Czarka, śmieje się nawet jego żona Edyta:
Cóż mam napisać... TRAGEDIA...Dwa zdjęcia i tak różne oblicza. Mimo, iż dałam produkcji znać, że chyba przesadzono z ilością Photoshopa, to dostałam w odpowiedzi, że tylko wygładzono skórę...😂😂😂 Mój Mąż wygląda jak po kilku nieudanych operacjach plastycznych 🤣😂 a ja zastanawiam się po co zatrudniać dojrzałych aktorów, skoro się ich potem prasuje i robi z nich karykatury 🤪
Edyta Pazura nie popiera mody na wygładzone twarze, bowiem jej zdaniem zmarszczki nadają charakteru, zwłaszcza mężczyznom:
Ostatnio usłyszałam, że mogłabym sobie w końcu coś zrobić z tymi zmarszczkami wokół oczu... no tak... To już wolę swoje zmarchy. 🤔 Przykre to strasznie, że pozbywamy się u mężczyzn tego, co tak naprawdę mężczyznami ich czyni. Każda zmarszczka opowiada historie naszego życia, ale przede wszystkim jest znakiem dojrzałości i według mnie nadaje mężczyźnie sznytu.
Film to wysiłek setek osób i jak widać tę prace, można zniszczyć jednym, przekombinowanym zdjęciem.
#preczzphotoshopem #nophotoshop