O swojej nieprzyjemnej przygodzie Ewa Kasprzyk napisała na Instagramie:
Od dziś omijam Elle Taxi po tym co mnie spotkało ... kierowca w tak nieprzyjemny sposób wyrzuci mnie z taksówki kiedy zobaczył ze jestem z pieskiem a zamawiający zapomniał zgłosić Uwaga Shakira 3 kg potwór którego wożę w torebce ... jechałam z radia na kolejne nagranie i błagałam pana o zabranie ale był bezwzględny i wyrzucił nas na ulice ... kochajmy się idą święta pliz...
Pod postem Ewy Kasprzyk pojawiło się wiele słów wsparcia i krytyki zachowania taksówkarza. Kilka osób zwróciło jednak uwagę, że w zachowaniu kierowcy nie było niczego niestosownego, a to aktorka zachowała się niestosownie:
No niestety Pan miał rację. Zwierzęta należy zgłaszać do kursu. I stwierdzenie , że pies jest mały nie ma tu nic do rzeczy. Wyobraźmy sobie, że Pan ma alergie i potem sprząta trzy godziny, żeby móc dalej pracować, bo inaczej się udusi. Kto mu zapłaci za te trzy godziny postoju??
Całkowicie zrozumiałe dla mnie, ma do tego prawo, a w samej treści skargi na insta jest że zapomniała zgłosić psa. Do tego to "kochajmy się idą święta pliz". No właśnie idą i Pan taksówkarz może nie ma ochoty sprzątać sierści psa przez pół dnia z samochodu, a do tego niektórzy są na prawdę wyczuleni na zapach, jest zimno w aucie się grzeje zaraz zachodzi cała wentylacja zapachem psa, bez znaczenia czy pies jest czysty czy brudny.
Co sądzicie o całej tej sytuacji?