Żywy karp pływający w wannie tuż przed Wigilią to w wielu polskich domach tradycyjny element Bożego Narodzenia. Od lat jednak organizacje zajmujące się obroną praw zwierząt zwracają uwagę na niehumanitarne traktowanie tych ryb i próbują wymóc na dużych sklepach sieciowych rezygnację ze sprzedaży żywych karpi.
Do jednej z takich akcji włączyła się Maja Ostaszewska, która na swoim Instagramie napisała:
Zbliża się czas Świąt, który powinien się kojarzyć z otwartością serca, dobrem po prostu...ale to niestety również czas masowego znęcania się nad karpiami. Jak co roku włączam się w kampanię przeciwko sprzedaży i kupowaniu żywych karpi. Ryby duszą się w brudnej wodzie, bez tlenu. Doświadczają bólu przy przenoszeniu, często są szarpane za skrzela, upadają na podłogę. To wszystko poza oczywistym nieludzkim zadawaniem cierpienia jest również łamaniem prawa dotyczącego ochrony zwierząt.
Aktorka piętnuje sklepy, które nie chcą zrezygnować ze sprzedaży żywych karpi:
Niektóre ze sklepów pod naciskiem zaczęły rozmowy w kierunku wycofywania żywych ryb ze sprzedaży. @tesco.pl i @kaufland_polska są całkowicie obojętne, głuche na cierpienie zwierząt. WSTYD!!! Zachęcam Wszystkich do bojkotu tych sklepów. Apeluję do osób jedzących ryby, skoro przez cały rok kupujecie te wcześniej, miejmy nadzieję humanitarniej zabite, nie zamawiajcie teraz dodatkowego niepotrzebnego ich cierpienia. Niech te Święta nie będą krwawe.
Co sądzicie o apelu Mai Ostaszewskiej?