Kiedy w swoim pierwszym poście poświęconym Małgorzacie, Kinga nazwała ją "sztuczną, wypindrzoną lalą, która wdzięczy się do kamery", wydawało się, że ostrzej się już nie da.

Rusin najmocniejszego asa w rękawie zostawiła jednak na później. I kiedy okazało się, że Rozenek wytknęła jej konflikt z byłą wspólniczką, oskarżając o walkę z kobietami, dziennikarka uderzyła w najczulszy punkt, nawiązując do głośnych plotek o tym, jakoby Małgorzata próbowała odbić Piotra Kraśkę przyjaciółce Kingi, Karolinie Ferenstein

Jeżeli chodzi o tekst, że walczę z kobietami - to TAK, walczę z kobietami nieuczciwymi, atakującymi mnie hipokrytkami sprzedającymi wartości za kasę, kobietami usiłującymi mnie okraść (jak w przypadku moich kosmetyków kilka lat temu, 2 procesy już wygrane, pozostałe w toku) oraz...polującymi na cudzych mężów - brzmi znajomo? Natomiast od zawsze walczę o należne prawa DLA KOBIET! Nie prowadzę imprez ale Kongresy Kobiet (pro bono) owszem! Brałam udział w protestach i nigdy nie unikałam ostrego tonu w komentowaniu niesprawiedliwej dla kobiet rzeczywistości.

Reklama
Reklama

Kinga wytknęła także Małgorzacie, że ta nie angażuje się w akcje mające na celu obronę praw kobiet:

Rozenek nie poszła nawet na żaden czarny marsz co przyznała w wywiadzie. Potrafi wciskać kobietom tylko sztuczny kit. I kłamać na mój temat. Potwierdziło się, że przyczyną ataku Rozenek na mnie jest sukces Pat&Rub: dała nawet screena z nazwą! Ależ ją musi to wszystko boleć!

Czy ten konflikt się kiedyś skończy?