W rozmowie z "Faktem" Warnke zdradziła, że podczas pracy nad filmem "Ach śpij kochanie" była przez kolegę mocno adorowana:

Reklama

Pojawiła się między nami chemia, bo graliśmy małżeństwo. Nawet rozebrałam się przed nim w scenie seksu w wannie. To nas zbliżyło. Gdy jednak schodziłam z planu, to widziałam w nim już kumpla. A Andrzej Chyra mnie wciąż podrywał!

Aktorka podkreśla jednak, że Andrzej Chyra niczego nie wskórał, bowiem ona jest wierna swojemu mężowi:

Nie miałam mu za złe, bo to znaczy, że jest zdrowym facetem. Zresztą to było w dobrym smaku i miłe. A ja jestem szczęśliwą żoną i nikt poza Piotrem nie ma u mnie szans.