Małgorzata Leitner przez 8 lat dbała o interesy Joanny Krupy na polskim rynku. Przy okazji obie panie chętnie mówiły o wzajemnej przyjaźni. Modelka w jednym z ostatnich wywiadów stwierdziła nawet, że traktowała menadżerkę jak siostrę, a jej mama opiekowała się nią w czasie choroby jak własną córkę.

Reklama

Niestety z czasem relacje pomiędzy przyjaciółkami uległy znacznemu pogorszeniu, a powodem okazały się pieniądze. Rok temu Joanna Krupa ogłosiła, że jej zawodowe drogi z Małgorzatą się rozeszły. Wkrótce zaczęła publicznie zarzucać jej nieuczciwe zarządzanie zarobionymi przez siebie pieniędzmi.

Teraz, jak donosi "Fakt", po raz kolejny zdecydowała się skierować do sądu sprawę przeciwko Leitner, a właściwie zarządzanej przez nią agencji:

Zdecydowałam się ponownie pójść do sądu, bo ja nie pracowałam charytatywnie, a trochę tak to wygląda. Po ponad roku wciąż nie otrzymałam należnych mi pieniędzy. Miałam nadzieję, że uda nam się porozumieć z byłą menadżerką, ale okazało się to niemożliwe. Nie dam się szantażować, dlatego szukam sprawiedliwości - mówi Krupa.

Poproszona przez "Fakt" o komentarz Małgorzata Leitner powiedziała zaś:

Przykro czytać kolejne donosy osoby, która mówiła o mnie w mediach jako o "przyjaciółce" i "rodzinie". Rozumiem, że Joasia może być w trudnej sytuacji finansowej i może to jest powodem jej działań? Jestem przekonana, że roztrząsanie sprawy na łamach prasy nikomu nie służy, Joannie wręcz szkodzi. Szkoda tej strategii dla tak wielkiej gwiazdy. Sąd już przecież odrzucił raz zarzuty Joanny, decyzja jest prawomocna.