Wymiana zdań zaczęła się od tego, iż poproszona o komentarz na temat rozbieranej sesji Justyny Żyły, Anna Mucha odparła:
Przede wszystkim powinniśmy sobie zadać pytanie, kto robił te zdjęcia i w jakich warunkach pracował. Te zdjęcia są bowiem wyjątkowo niedobre. Moim zdaniem, a nie mam zamiaru tutaj być skromna, Playboy skończył się na mojej sesji. Dziękuję bardzo. Kto ma ten numer, ten wie, o czym mówię - stwierdziła zadowolona z siebie aktorka w rozmowie z party.pl
Redakcja magazynu odpowiedziała Annie Musze krótkim tekstem opublikowanym na stronie internetowej:
Metallica skończyła się na "Kill'em All", a PLAYBOY na sesji z Anną Muchą.
Druga część tego zdania to nie żart, ale słowa samej Anny Muchy, która w ten sposób powiedziała, komentując sesję Justyny Żyły dla jednego z plotkarskich pism.
Kochana Aniu, jesteś bohaterką jednej z najpiękniejszych i najseksowniejszych sesji PLAYBOYA.
Ale Playboy nie zaczął się na sesji z Tobą, ani na niej nie skończył. A na dowód naszych słów pokazujemy wam sesje "sprzed" Anny Muchy, Anny Muchy oraz "po" Annie Musze.
Przed aktorką bohaterkami okładek PLAYBOYA były chociażby Edyta Górniak, Anita Lipnicka, Kayah czy Martyna Wojciechowska.
A po październiku 2009 m.in. Ola Szwed, Natasza Urbańska, Katarzyna Glinka, Katarzyna Zielińska czy Edyta Herbuś. Oraz Justyna Żyła.
Pod tekstem redakcja przypomniała kilka pamiętnych sesji, które ukazały się zarówno przed, jak i po publikacji z Anną Muchą.
Czy "Playboy" faktycznie skończył się na sesji Anny Muchy?