W wywiadzie dla magazynu "Viva!" Boczarska zdradziła, że gdy była dzieckiem, w pewnym momencie zabrakło jej uwagi rodziców:
Jestem jedynaczką, moi rodzice rozwiedli się, co nie jest tajemnicą, i różnie potoczyły się ich drogi. Rozwiedli się, jak miałam 16 lat, moja mama wyjechała do Niemiec, do pracy. Zostałam sama pod opieką rodziny. Dzisiaj żyjemy w innej rzeczywistości, bardziej chucha się na dzieci, wtedy życie było dużo cięższe. Wiem, że mama nie miała wyboru. Dojrzałam i już tego nie oceniam. Po prostu potrzebowałam czasu, żeby wszystko zrozumieć. Znamienne jest to, że dużo osób pytało mnie, czy mam żal do mamy. Nikt mi nie zadał pytania, czy mam żal do taty.
Mimo wyborów, jakich dokonali jej rodzice, Boczarska bardzo ich szanuje:
Mój tata może i był lekkoduchem, ale szalenie kreatywnym, z duszą artystyczną – zabierał mnie na koncerty, imprezy muzyczne, zwiedziłam z nim wszystkie krakowskie kościoły, o każdym opowiadał mi niezwykłe historie. Zawsze miałam do taty ogromną słabość. Mamy podobną emocjonalność. Po nim jestem bardzo ambitna, bardzo niecierpliwa, bardzo szybko chcę mieć efekt tu i teraz.
Aktorka zapewne zrobi wszystko, by jej synkowi Heniowi nie zabrakło ciepła i uwagi rodziców.