Kinga Rusin na nartach jeździ od lat, jednak nawet tak doświadczona narciarka jak ona, jest narażona na kontuzje. Na instagramowym profilu opublikowała zdjęci zrobione tuż po upadku. Widać na nim, że Kinga doznała obrażeń twarzy, choć nie było chyba tak źle, jak to sama wcześniej opisywała:
Mam uszkodzoną kaletkę na ramieniu w stawie barkowym i mam lekko naderwane dwa ścięgna, ale jest okej. Myślałam, że będzie dużo gorzej, myślałam, że mam złamaną rękę, ale nie widać już, bo miałam całą twarz zmasakrowaną, ale się wygoiła - relacjonowała Kinga w rozmowie z jastrzabpost.pl
Kiedy fani zaczęli poważnie martwić się o jej zdrowie, Rusin pokazała zdjęcie obrażeń i wyjaśniła:
Ups... No dobra, z tą "zmasakrowaną twarzą" może trochę przesadziłam, ale dla kogoś kto pracuje na wizji nie wyglądało to zbyt optymistycznie😉. Ps. Mam nadzieję że wczoraj w DDTVN nic nie było widać dzięki @olganejbauer_makeupartist 😘. No i dziękuję wszystkim za troskę😊