- Córka ma pecha do mężczyzn. Ona oddaje całą siebie, pomaga. Wszyscy pamiętamy, jak było z Nergalem, ale nigdy tego nie żałuje. Niestety, ostatni związek kosztuje ją bardzo dużo zdrowia - i ją i nas. Niestety to, co wyprawia pan Haidar, przekracza wszelkie granice. Córka chciała skończyć znajomość już po pierwszym wspólnym wyjeździe. Stamtąd do mnie dzwoniła rozgoryczona, że Emil wypija ogromne ilości alkoholu i że nie może sobie z tym poradzić i z jego późniejszym zachowaniem. Mówiła, że jak wrócą do Polski, to zakończy związek, ale Emil ciągle obiecywał poprawę, ale jak wiemy ta poprawa nigdy nie miała miejsca. Emil co innego mówi, a co innego robi. Jego kłamstwo było obecne cały czas. Córka wielokrotnie płakała - mówiła Wanda Rabczewska w rozmowie z Małgorzatą Ohme w programie Onetu „Oczami matki”.

Reklama

- Byliśmy zmuszeni przeprowadzić z Emilem rozmowę. Mężowi obiecywał, że zorganizuje spotkanie z rodzicami, na którym będziemy się wspólnie zastanawiać, jak mu pomóc w tym problemie, ale nigdy do tego nie doszło - wyznała matka Dody.

- Córka była z nim niecały rok, już jest dwa lata po rozstaniu, a on ciągle ją gnębi i nas, niszczy jej życie i zabiera jej to, co jest najcenniejsze, nie pozwala jej tworzyć, nie pozwala jej nagrać płyty, nie może się skupić, a to, co zrobił ostatnio z tym zatrzymaniem, to już jest w ogóle karygodne - ciągnęła kobieta ze łzami w oczach.

- Dorotka jest wspaniałą osobą, oddaje całą siebie. Ma swój własny kodeks, nie potrafi zdradzić, skłamać i jest prostolinijna, tego samego wymaga od partnera. Przy tym jest bardzo czuła i bardzo wesoła - dodała.

- Myślę tylko o tym, by spotkała kogoś, kto by jej nie sprawiał kłopotów, żeby nie musiała już tyle cierpieć i żeby wreszcie ten Haidar już się od niej odczepił, tak jak powinien zrobić dojrzały mężczyzna. Bardzo jej tego życzę, i sobie też - podsumowała.