W rozmowie z magazynem "Gala" Doda zapewnia, że w najbliższym czasie nie zamierza mieć dzieci. Jej zdaniem bowiem, bycie matką to najtrudniejsza życiowa rola, której wiele kobiet podejmuje się, nie mając ku temu odpowiednich predyspozycji:
W głębi duszy wiem, że nie powinnam mieć dziecka, bo nie umiałabym być matką. Tak jak zresztą 50 procent kobiet, które decydują się na dzieci. Dziecko to nie chichuachua, to nie sposób na ratowanie małżeństwa, nie lalka do przebierania ani polisa na życie. Bycie matką to najbardziej odpowiedzialna rola w życiu, jakiej możemy się podjąć. Właśnie takim myśleniem paradoksalnie udowadniam moje odpowiedzialne podejście do tematu posiadania dzieci. Mam świadomość swoich wad, nie porywam się z motyką na słońce. Być może jednak nadejdzie taki dzień, kiedy zmienię zdanie.
Na razie jednak gwiazda nie myśli o zakładaniu rodziny. Zrażona miłosnymi porażkami zapewnia, że świetnie czuje się bez mężczyzny u swego boku:
Zostanę na stałe singielką. Jestem nią już od półtora roku. Nareszcie śpię jak dziecko. Nie mam stresów przed snem, nie mam gonitwy myśli, jak rozwiązać jakiś problem w związku. W ciągu tego roku zrealizowałam mnóstwo projektów. Taki spokój jest dla artysty bardzo ważny, bo jak wiadomo artyści są nadwrażliwi i wszystko dziesięć razy bardziej ich dotyka. Zazdroszczę moim koleżankom, że się pokłócą z facetem, a potem przyciskają w głowie przycisk "wyłącz emocje" i mówią: "E tam, jutro się ze starym pogodzę, zabierze mnie do restauracji, kupi mi torebkę i po sprawie". Ja bym tak nie umiała. Moja mama uważa,że "zgoda buduje, niezgoda rujnuje, papież kazał przebaczać, teraz wszyscy faceci tacy, ideału nie znajdziesz". Gdybym miała jej słuchać, nadal byłabym żoną Radka, narzeczoną Nergala i trwała patchworkowe w jeszcze paru związkach. Każdemu bym wybaczała i dawała kolejne szanse.
Tymczasem tabloidy twierdzą, że Doda tylko udaje singielkę, bowiem w jej życiu od pewnego czasu obecny jest nowy mężczyzna.