W trakcie trwania małżeństwa, to mąż Maryli Rodowicz zajmował się rachunkami, opłatami i utrzymywaniem domu oraz samochodów. I choć sama artystka wspominała niedawno, że nawet po rozstaniu małżonek wspiera ją finansowo, to teraz nie będzie jej stać na utrzymanie tak dużego domu, jak 200-metrowa willa w podwarszawskim Konstancinie.
Mamy piękny dom, byłoby mi bardzo szkoda i żal go zostawić. Sama w życiu go nie utrzymam, pozostaje go sprzedać - wyznała gwiazda w rozmowie z "Super Expressem"
Jak podaje tabloid, utrzymanie całej posiadłości, na którą poza 100-letnią willą składają się budynki gospodarcze i ok. 2 tys. mkw działki kosztuje ok. 10 tys. złotych miesięcznie. Nic więc dziwnego, że Maryla Rodowicz po rozwodzie nie będzie w stanie sama udźwignąć takiego ciężaru finansowego.