W wywiadzie udzielonym "Wysokim Obcasom", Maria Sadowska podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat tego, jak wygląda świadomość Polaków na tema życia seksualnego:
W kwestii seksualności jesteśmy zdominowani przez pornosy. Np. kwestia golenia genitaliów, która jest stamtąd zaczerpnięta, a nas to ustawia trochę w roli dziewczynek, czyli nas infantylizuje. A teraz i wy zaczęliście się golić! Z czego to wynika? To nie może chodzić tylko o względy higieniczne, widzę tu rolę pornografii, której chodziło o to, by było lepiej wszystko widać i by było estetyczniej. Dla mnie taki łysy mężczyzna jest mniej atrakcyjny. A na przykład skąd wziął się ten kobiecy wytrysk? To głównie w tych filmach on jest pokazywany. Żyjemy w czasach, gdy musimy być piękne, młode i zawsze mieć orgazm. Teraz jeszcze staje się przymusem społecznym, więc dodatkowo nas stresuje. Pornografia ma niewiele wspólnego z edukacją seksualną. Jest oszukanym obrazem seksu, sztucznym, zaczynając choćby od sztucznych piersi.
Reżyserka zwraca uwagę, że problemy, z jakimi w swojej pracy spotykała się w latach 70. Wisłocka, dziś są wciąż bardzo aktualne:
Co ciekawe, film zaczęliśmy robić w innym państwie, liberalnym, a pokażemy już w innymi. Myślę, że gdyby dziś wydanie każdej książki znowu zależało od państwa, to Wisłocka miałaby z tym podobne problemy jak pokazane w filmie. A tego, o co walczyła, czyli edukacji seksualnej, nadal nie ma. Wisłocka jeździła z tą wiedzą po wsiach, tam ją obrzucano jajami, przeganiano jak wysłannika szatana, ale się nie poddawała. Mam wrażenie, że dziś mogłoby być podobnie, niewiele się zmieniło.