Zapytany przez prowadzących "Dzień Dobry TVN", czy sprawdził, jakie po dwóch latach prezydentury w Słupsku ma poparcie mieszkańców, odparł:
Nie sprawdziłem w Słupsku, ale znam poparcie w Polsce, bo dostałem takie badania. Wolałbym się nie chwalić, jestem najpopularniejszym politykiem, jeśli chodzi o zaufanie w Polsce, bardziej popularny od Andrzeja Dudy, ale to nic nie znaczy. W polityce ważna jest pokora, nie może uderzyć woda sodowa. Było bardzo wielu polityków, którzy byli najpopularniejsi, już witali się z gąską, już mieli zostać prezydentami, a dziś nikt nie pamięta ich nazwisk. Jestem młodym politykiem, muszę się wiele nauczyć.
Marcin Meller zapytał też Roberta Biedronia, dlaczego jest go w przestrzeni publicznej tak dużo. Polityk odparł, iż pokazuje się możliwie często, ponieważ chce być wsparciem dla wszystkich tych, którzy czują się inni i dyskryminowani:
Kiedy ja odkrywałem, że jestem inny, nie było nikogo. Nie miałem do kogo napisać, zadzwonić, czy przeczytać książkę o kimś, kto jest podobny jak ja. Nie chcę, żeby dziś i w przyszłości ktoś nie miał szansy. Wychowywałem się w Bieszczadach, uwielbiałem chodzić po górach, spotykałem łosie, rysie, niedźwiedzie, ale nigdy nie spotkałem żadnego geja. Wydawało mi się, że jestem sam jedyny na świecie, a takich marzycieli jak ja, okazało się, że jest bardzo wielu. Chcę przeżyć życie na swoich zasadach, a nie tak, jak inni nam piszą scenariusz.