Doda uwielbia zwracać na siebie uwagę krzykliwymi strojami. Niestety w lansowaniu własnej postaci gwiazda nie zna umiaru i nie potrafi z tego zrezygnować nawet przy okazji wydarzeń o bardziej podniosłym charakterze.
Wczorajsza premiera "Wołynia" odbyła się w jednym z warszawskich kin. Już samo miejsce sugerowałoby więc rezygnację z balowej kreacji. Ponadto specyfika filmu Wojciecha Smarzowskiego, który opowiada o rzezi polskiej ludności z Kresów, przy odrobinie wyczucia narzuca stonowany strój.
Większość gwiazd, które wzięły udział w tym wydarzeniu, uszanowała jego specyfikę i postawiła na eleganckie, lecz skromne kreacje. Doda tymczasem założyła czerwoną suknię balową, która krzyczała "patrzcie na mnie".
Nieodpowiedni strój piosenkarki skrytykowała część jej fanów, oraz stylistka Dorota Wróblewska:
Oto jak nasze gwiazdy skoncentrowane sa tylko na sobie i nie mają kompletnie wyczucia i klasy. Premiera filmu "Wołyń" i suknia na bal.
Zaznaczam, że ten film nie jest westernem czy komedią romantyczną i przypominam, że premiera odbyła się w kinie.
Ktoś może powiedzieć, że krytykuję. Nie tylko krytykuję, ale i obnażam. Najważniejszy jest lans i zwracanie na siebie uwagi. Przyczyna, treść, miejsce i okoliczności są pominięte jak słup telegraficzny.
Film najwyraźniej zrobił na Dodzie wrażenie, bowiem po premierze na swoim profilu na Facebooku napisała:
Tata pochodzi z Wilna,a jego rodzina brała udział w walkach wyzwolenczych na wilenszczyznie. Dlatego tematyka WOŁYNIA jest mi tez bliska, bo to wszystko kresy... Wstrząsający ale niezwykle ważny film. Polecam szczególnie młodzieży ale akurat moi fani wiedzą,że patriotką jestem nie od dziś
Niektóre z gwiazd uczestniczących w premierze "Wołynia" ubrały się na czarno, by wesprzeć poniedziałkowy "czarny protest". Doda najwyraźniej nie chciała przyłączać się do tej akcji, szkoda jednak, że nie uszanowała także tematyki filmu, któremu poświęcona była ta uroczystość.