Program "Martyna na krańcu świata" doczekał się 7 sezonów i stał się stałym elementem ramówki stacji TVN. Niestety tej jesieni produkcja nie powróci na antenę, a powodach tej sytuacji, podróżniczka opowiedziała swoim fanom w opublikowanym na Facebooku nagraniu:

Reklama

Niestety, nie udało się. W tę niedzielę nie będzie pierwszego odcinka nowego sezonu "Kobieta na krańcu świata". Mam za sobą trudny rok. W październiku zaczęłam chorować, ta moja choroba przeciągała się miesiącami i kiedy już myślałam, że będzie dobrze, że czas wrócić do pracy to przyszło mi się zmierzyć z największą tragedią – mi i mojej córce. Straciłyśmy bliską osobę, wiedziałam, że nie mogę wrócić do pracy póki nie ułożymy sobie tego obie. Postanowiłyśmy, że wyjedziemy razem na plan programu "Kobieta na krańcu świata". Tak się stało. To był wspaniały wyjazd i myślałam, że to koniec problemów. Stał się jednak wypadek.

Plany dokończenia kolejnego sezonu produkcji pokrzyżowały problemy zdrowotne i fakt, iż Martynie zabrakło cierpliwości do długotrwałej rehabilitacji:

Uderzyłam w barierę energochłonną i złamałam obojczyk. Konieczna była operacja, która się udała, jednak chyba za bardzo chciałam. Tydzień po operacji byłam już na planie programu i niestety, przeciążyłam bark. Konieczna była druga, dużo bardziej skomplikowana operacja. Rehabilitacja wymaga czasu i cierpliwości, a z tym u mnie trudno. To jest właśnie ten moment, kiedy musiałam przyznać, że nie wszystko się ułożyło tak, jakbym chciała. Nie dałam rady. Nie wyjechałam realizować kolejnego odcinka programu "Kobieta na krańcu świata". Potrzebuję Was bardzo i bardzo Was przepraszam. Nie wiem, czy program wróci jeszcze kiedyś na antenę. Liczę na Waszą wyrozumiałość.

Fani jak zwykle nie zawiedli i obsypali Martynę Wojciechowską słowami wsparcia. My również trzymamy kciuki, by podróżniczka jak najszybciej wróciła do pełni sił, a jej program na antenę.

Reklama