Strasburger pełni rolę prezentera "Familiady" od 1994 roku. Niestety, 22 lata doświadczenia, za obecnych rządów TVP nie są gwarantem zatrudnienia. Tym bardziej, że prezenterowi zdarzyło się ostatnio skrytykować obecne władze, czego te, jak zdążyło się przekonać kilka innych gwiazd tej stacji, nie tolerują.

Reklama

W rozmowie z "Faktem" Karol Strasburger wyraził swój niepokój o dalsze losy teleturnieju:

Mam nadzieję, że niezależność mojego programu jest przez władze TVP zauważana. Jeśli ktoś nagle uzna, że mu się to nie podoba i mój program spadnie z anteny, to będzie mi przykro. Wierzę, że we wrześniu podpiszemy jednak umowę

Prezenter zaapelował do władz TVP, by uszanowały jego doświadczenie:

Na swoją pozycję, ciężko pracowałem dwadzieścia parę lat. I bardzo chciałbym, żeby ta praca została uszanowana. Nie jestem prorokiem i nie mogę mówić co ze mną będzie, ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Nie występuję przeciw nikomu. Występuję tylko za jakością i za tym, co przez wiele lat wspólnie wypracowaliśmy. Należy to szanować!

Reklama