W minionym tygodniu, Anja Rubik zamieściła na swoim Instagramie zdjęcie z hasłem "popieram dziewuchy", będące aktem solidarności z Polkami sprzeciwiającymi się zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" modelka wyjaśniła swój punkt widzenia. Jej zdaniem, politycy, którzy popierają całkowity zakaz aborcji, zmieniliby zdanie, gdyby dramatyczna sytuacja przytrafiła się ich córce:

Reklama

Kobieta powinna mieć wybór decyzji. Nie chciałabym, aby ta ustawa czasem nagle weszła nie dając czasu kobietom i Polakom, żeby zawalczyć o swoje prawo. Jakby córka prezydenta nagle zaszła w ciąże, a ta ciąża zagrażałaby jej życiu, czy prezydent chciałby, żeby kontynuowała? Wątpię. Jeżeli ta córka prezydenta nagle by została zgwałcona, czy chciałby, żeby nosiła to dziecko w sobie? Żeby każdego dnia budziła się i przypominała sobie o tym drastycznym i tragicznym wydarzeniu?

Rubik uważa, że nie wolno narzucać całemu społeczeństwu katolickiego systemu wartości:

Jeżeli jest się osobą bardzo wierzącą, jest się katolikiem, aborcja jest wbrew wierze, wtedy ten ktoś się na to nie zdecyduje, jednak nie można zabierać prawa wyboru w całym kraju.

A czy Anja zdecydowałaby się na aborcję?

Nie wiem, jakbym się zachowała, ale chciałabym mieć prawo wyboru. (…) Kobieta powinna chcieć mieć dziecko, aby to dziecko mogło się wychować w miłości