Górniak przeszła okres silnej fascynacji buddyzmem i medytacjami. Dopiero niedawno odkryła, że duchowość, której szukała w filozofiach dalekiego wschodu, jest tuż obok:
Mam wrażenie, że straciłam dużo czasu, szukając tej duchowości w różnych miejscach, zapominając, że jest ona bardzo blisko. Wróciłam do modlitwy i odkryłam niesamowitą bliskość. Odkryłam, że dzięki modlitwie mam taką siłę, żeby się nie bać. Przez wiele lat się bałam... nie mówmy o tym... W końcu zażegnałam ten strach i zamknęłam ten etap. Zobaczymy, co się wydarzy. - powiedziała w "Dzień Dobry TVN".
Efektem nowego spojrzenia na życie, była decyzja o ponownym udziale w Eurowizji:
To jest trochę jakby wynik tego, że zaczęłam bardziej odczuwać, że czas jest cenny. Pomyślałam sobie: no dobrze, a jakby jutro był koniec, to co ja bym jeszcze chciała? I postanowiłam sprawdzić, czy tamta Eurowizja to był tylko jakiś cud. Ostatecznie zdecyduje matematyka. SMS-y zdecydują, czy to był dobry pomysł, czy bardzo zły pomysł. - powiedziała Edyta Górniak.