W wywiadzie udzielnym "Newsweekowi" Janda stwierdziła, że agresywne wypowiedzi Krystyny Pawłowicz są spowodowane menopauzą:
Przypuszczam, że ta kobieta ma klimakterium w ostrym stadium. I ja to znam: uderzenia gorąca, nieopanowane ruchy. Tylko ja na to biorę plastry. Jeżeli na Polskę ma wpływać klimakterium Krystyny Pawłowicz, to ja przepraszam. Niepotrzebnie się śmieję, właściwie wcale mnie to wszystko nie śmieszy, ja się zwyczajnie zaczynam bać.
Wypowiedź aktorki skrytykowała między innymi Paulina Młynarska, która uznała, że wytykanie kobiecie klimakterium jest formą poniżania jej.
Nie zgadza się z tym Jacek Poniedziałek, który uznał komentarz Jandy za zabawny:
Żart Jandy o klimakterium jest dowcipny, inteligentny i nawet poruszający. Ona nie mówiła tylko o klimakterium Krystyny Pawłowicz, tylko powiedziała o swoim. I powiedziała o tym, że zna to bardzo dobrze. Myślę, że nawet jak ma się inne poglądy, to też można się z tego śmiać i nawet należy, bo tylko ironia jeszcze może nas uratować. Ona mówi, że plaster uratuje Polskę - czy to nie jest dowcipne? - powiedział aktor w rozmowie z Newserią.