Edyta Górniak posłała Allana do francuskiej szkoły, ponieważ ma sentyment do tego kraju. Jednak po zamachach terrorystycznych w Paryżu diva zastanawia się, czy jej syn jest w tej placówce bezpieczny:
Francja jest mi szczególnie bliska.Jak już zapowiedzieli, że zamykają granice, to ja sobie uświadomiłam sobie, że mój syn chodzi do francuskiej szkoły i być może w ogóle Francja jest pod obstrzałem. Może nie tylko samo państwo i jego granice, ale ambasady i szkoły tak samo? Może to niebezpieczne teraz posyłać dziecko do takiej szkoły? - zastanawia się Górniak w "Fakcie"
Piosenkarka stara się jednak nie popadać w paranoję i nawet w tej trudnej sytuacji, stara się myśleć pozytywnie:
Takie wstrząsy muszą nam uzmysłowić, że to jest piękne, że jeszcze żyjemy. Cieszmy się i mimo przygnębienia pamiętajmy o tym, że jeszcze możemy wszystko. Możemy wpływać na nas samych, na nasz rozwój, nasze otoczenie