"Buraczkowa afera" sprawiła, że Kayah na kilka dnia znalazła się w centrum uwagi wszystkich mediów. Wystarczyło, że oburzona artystka napisała na Facebooku, iż za ziemniaki, łyżkę buraczków i lampkę wina, na warszawskim Okęciu zapłaciła 74 złote. Komentarz piosenkarki przedrukowały niemal wszystkie portale i media plotkarskie. Zaraz potem na profilu gwiazdy ruszyła zaś promocja jej najnowszego wydawnictwa płytowego. Sama Kayah zapewnia, że wpis był spontaniczny i nie miał nic wspólnego z żadną akcją marketingową. Nie da się jedna ukryć, iż przysporzył jej dodatkowych fanów, co widać na powyższym screenie. / AKPA/Facebook
Maffashion, jak wszystkie popularne blogerki, jest mistrzynią w wykorzystywaniu social media do autopromocji. Jedna z najgłośniejszych akcji w jej wykonaniu, miała miejsce rok temu. <br><br> Blogerka na swoim Facebooku zamieściła informacje, iż skradziono jej telefon komórkowy. Rzekomy złodziej miał robić sobie za jego pomocą zdjęcia. Nie był jednak świadomy, że trafiają one na personalny, wirtualny dysk Maffashion. Blogerka zaś, ku uciesze swoich fanów, publikowała fotki złodzieja, jego dziewczyny i znajomych na Facebooku. Po kilku dniach okazało się, że cała sytuacja była wykreowana na potrzeby kampanii marketingowej promującej usługę Orange Cloud. <br><br> Kampania wzbudziła bardzo skrajne komentarze. Część osób chwaliło oryginalne podejście i umiejętne wykorzystanie social media, inni zaś ostro krytykowali kampanię opartą na świadomym oszukiwaniu internautów. / Instagram
<b>Anna Mucha</b> swego czasu rozpętała wojnę z koncernem Orlen. Poszło o problem przewijania dzieci na stacjach benzynowych. Zbulwersowana aktorka opisała, jak była zmuszona zmieniać pieluchę córce na stoliku kawowym, bowiem w toalecie nie było przewijaka. Gwieździe natychmiast zawtórowały inne matki. Orlen odpowiedział na zarzuty i obiecał wyposażenie większości swoich stacji w miejsca przeznaczone do przewijania dzieci. <br><br> Po całej aferze pojawiły się sugestie, że była ona od początku do końca zaplanowaną akcją, w której <b>Anna Mucha</b> zgodziła się świadomie wziąć udział. Aktorka nigdy nie potwierdziła tych przypuszczeń. <br> Nawet jeśli wojna z Orlenem nie była wymyśloną przez profesjonalistów kampanią, to przyniosła Annie Musze ogromną rozgłos w sieci, który aktorka umiejętnie wykorzystuje również w celach marketingowych i autopromocyjnych. / AKPA
Jedną z najpopularniejszych polskich gwiazd w social media jest Kuba Wojewódzki. Dziennikarz doskonale wie, co zrobić by podgrzać atmosferę wokół własnej osoby. Ostre komentarze, memy szydzące z polityków czy posty krytykujące gwiazdy, to chleb powszedni na jego profilu. Kiedy trzeba, Kuba potrafi sięgnąć także po bardziej spektakularne metody. Z początkiem 2013 roku ogłosił, że zamyka swój profil, bowiem ma dość mowy nienawiści i hejterów. Decyzja Wojewódzkiego była newsem dnia, szeroko komentowanym w mediach. Miesiąc później dziennikarz zmienił zdanie i powrócił na Facebooka z nowym profilem. Czy była to zaplanowana akacja mająca na celu wywołanie szumu wokół osoby Wojewódzkiego, czy też jego spontaniczna reakcja na ilość hejtów w sieci? Tego nie wiemy, bez wątpienia jednak sprawiły, że gwiazdor TVN znów znalazł się w centrum zainteresowania. / AKPA
Reklama
Polskie gwiazdy do perfekcji opanowały także promowanie się w social media, przy okazji wydarzeń, którymi żyje opinia społeczna. Przykładem może być popularna wśród celebrytek akcja dekorowania tęczy na Placu Zbawiciela. Kiedy konstrukcja spłonęła, gwiazdy tłumnie przybywały, by mocować na niej żywe kwiatki. Zdjęcia z tego procederu oczywiście zamieszczały na portalach społecznościowych. Na taką formę autopromocji zdecydowały się między innymi <b>Edyta Herbuś, Zofia Ślotała, Agnieszka Szulim i Edyta Górniak.</b> / Facebook