Maria Kiszczak posądziła Marylę Rodowicz o interesowność i niewdzięczność w programie Wojciecha Jagielskiego, emitowanym na antenie Superstacji.

Piosenkarka odpowiedziała na Facebooku, nie kryjąc swojego zdziwienia faktem, iż wdowa po generale Kiszczaku ma do niej o coś pretensje:

Matko z dzieckiem na rękach ,właśnie przeczytałam zwierzenia żony generała Kiszczaka dotyczące mojej osoby. Słyszała,że gdzieś dzwonią,ale nie wiedziała w którym kościele.Prawda jest taka,że mój muzyk Florek dostał kiedyś tam odmowę paszportu,a za tydzień zaczynała się trasa koncertowa w Mińsku,czy w Kijowie,nie pamiętam.Bardzo mi na nim zależało,więc poszłam do Kiszczaka z prośbą,żeby jednak dali mu ten paszport.Mogłam jechać z zespołem,ale Florek był dla mnie bardzo ważny,śpiewał,grał na harmonijce,na banjo.I dostał.A już zarzut,że nie każdy mógł wyjeżdżać za granicę,tylko ci z koneksjami jest nieprawdziwy.Do tzw demoludów,czyli do NRD,do Związku Radzieckiego,do Czechosłowacji jeżdziło mnóstwo artystów.No ludzie,jak łatwo dorobić "gębę "człowiekowi. I te bzdury,że miałam opowiadać w wywiadach,że Gen.Kiszczak mnie naświetlał ,czy prześwietlał,nie rozumiem o co chodzi tej kobiecie.

Reklama
Reklama