Kiedy Grzegorz Hyży i Agnieszka Popielewicz przestali ukrywać swój związek, była żona muzyka była pytana przez media, jak zareagowała na te wieści. Maja przez długi czas zapewniała media, że życzy Grzegorzowi jak najlepiej, a ich wspólne relacje układają się poprawnie.
Jednak w ostatnim wywiadzie, jakiego udzieliła magazynowi "Twoje Imperium", przedstawiła całą sytuację w zupełnie innym świetle. Maja wyznała, że były mąż chciał płacić na dzieci bardzo niskie alimenty. Narzekała także, że Grzegorz nie spędza z synami tyle czasu, ile powinien.
Na te zwierzenia Mai, Hyży zareagował oświadczeniem, jakie jego prawnik wysłał do magazynu "Party":
W związku z tym, że podjęte przez Pana Grzegorza Hyżego pozaprawne próby ochrony jego dobrego imienia naruszonego ostatnimi medialnymi wypowiedziami jego byłej żony Pani M. Hyży, odnoszącymi się między innymi do wywiązywania się przezeń z obowiązków rodzicielskich względem wspólnych małoletnich dzieci stron, nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, Pan Grzegorz Hyży zdecydował się na podjęcie w tej sprawie formalnych kroków prawnych.
W konflikt zaangażowała się także obecna żona Grzegorza Hyżego. Agnieszka Popielewicz na łamach "Party" powiedziała:
Każdemu byłoby w tej sytuacji przykro, ale będziemy konsekwentni. Wszystko, co godzi w nasz wizerunek, znajdzie finał w sądzie.
Maja nie komentuje ostatnich wypowiedzi byłego męża i jego obecnej żony.