Do tak szczerych wyznań, Edytę Górniak udało się namówić Magdzie Mołek. W swoim programie "W roli głównej", dziennikarka rozmawiała z artystką na temat jej trudnych relacji z ludźmi, którzy znajdowali się w jej najbliższym otoczeniu:
Nie mam przyjaciółki. Tymi najcięższymi tematami, gdybym miała się z kimś dzielić, nie zrobiłabym tego. Te najtrudniejsze zostawiam tylko sobie. Ja jestem przyzwyczajona do tego, że sobie radzę sama, ale w sobie. Jak ktoś podnosił miecz, to ja klękałam. Albo to była pokora, albo to była słabość, albo to było zmylenie. Było przynajmniej kilka takich osób, które podnosiły miecz, życzyły mi źle, a nawet śmierci. Mówiły to w twarz. Doświadczyłam wszystkiego. Upokorzenia, okradzenia, gwałtu.
Edyta zapewnia jednak, że poradziła sobie z trudnymi doświadczeniami bez niczyjej pomocy:
Ludzie wychodzą z takich sytuacji z poczuciem traumy. Ja nie byłam na żadnej terapii. Taki życiorys po prostu, taka karma widocznie, to wszystko to ważne lekcje.
Górniak zapewniła także, że nie zamierza więcej wychodzić za mąż:
Cieszę się, że Bóg zdecydował, że mam synka. Chciałabym mieć więcej dzieci. Jak się uda - cudownie, jak nie - dobrze, że mam Allana. Najpierw byłam osobą, która potrzebowała rodziny. Jak bardzo tego potrzebowałam świadczy wybór mojego byłego męża. Wybrałam jego rodzinę, nie jego, ale jego rodzinę. Tak tego chciałam, że poświęciłam marzenia i karierę międzynarodową, która się wtedy rozwijała. Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że nie chciałabym być uwikłana w żadne małżeństwo.