"Piekielny hotel" walkę o widza przegrał między innymi z emitowanym w Polsacie programem "Nasz nowy dom", którego prowadzącą jest Dowbor. Prezenterka w rozmowie z "Super Expressem" podzieliła się swoimi spostrzeżeniami, na temat klapy nowego show Rozenek:
Ja wiem, że mężczyznom piękne kobiety się podobają... Ale może Pani Rozenek powinna się zastanowić, co ma robić w telewizji. Pani Rozenek skończyła studia prawnicze. Może powinna w takim kierunku pójść i robić takie programy. Wtedy trudniej byłoby ją skrytykować, bo robiłaby coś na czym się zna. A czy się zna na hotelach? No chyba nie bardzo...
Dalej Katarzyna Dowbor zauważa, że Małgorzata Rozenek zbyt szybko zachłysnęła się swoją popularnością:
Łaska pańska na pstrym koniu jeździ i że może czasami warto mieć pokorę do tego, co się robi i do tego, jak się pracuje, moment zastanowienia się nad sobą. Ja myślę, że to było tak z Panią Rozenek, że ona nigdy nie pracując w mediach, szybko wypłynęła i zachłysnęła się trochę tym. Nagle poczuła, że jest jedna, wielka i niezastąpiona. A nie ma ludzi niezastąpionych. Każdego można w mediach zastąpić – ja to wiem po 32 latach pracy w mediach. Czasem pokora się przydaje, czasem warto dostać w głowę, żeby potem jak się wypłynie znowu na powierzchnie, wiedzieć jak się znowu zachowywać i szanować to, co się dostało.
Na zakończenie Dowbor sugeruje, że Małgorzacie Rozenek powinno się dać czas na zastanowienie nad dalszą karierą:
Dokładanie leżącemu jest niefajne. Jestem przeciwna kopaniu leżącego. Nie powinno się ludzi krzywdzić, zwłaszcza jeśli im coś nie wyszło. Dla osoby, którą gdzieś tam wszyscy atakują, powinien to być taki moment, w którym powinna się zastanowić, co robić dalej w życiu.