Maja Nizio swoją wersję tego, jak funkcjonują regionalne finały konkursu Miss Polski, przedstawiła w dniu wyborów Miss Polski Wielkopolski 2015 roku. Modelka zdradziła, że z ujawnieniem prawdy czekała cały rok, ponieważ wcześniej obowiązywała ją umowa z organizatorem, która zakazywała jej jakichkolwiek negatywnych wypowiedzi na temat konkursu. A trzeba przyznać, że zeszłoroczna Miss ma co opowiadać.

Reklama

Jak pisze na swoim profilu, jej dramat rozpoczął się w momencie, w którym zdobyła tytuł Miss Wielkopolski:

Zaczynając od początku - wygrałam wycieczkę do Hiszpanii, która została ogłoszona na Gali Finałowej Miss Polski Wielkopolski 2014, jednak gdy okazało się, że jest ona ,,w pakiecie" z głównym sponsorem konkursu postanowiłam ją natychmiast komuś oddać ! Organizator konkursu wraz ze sponsorem (który zobowiązał się do jej zakupu) stwierdzili, że w takim razie nie otrzymam żadnej nagrody.

Ostatecznie organizator wraz z głównym sponsorem uznali, że nie wypłacą zwyciężczyni ekwiwalentu za wycieczkę, która miała być jej główną nagrodą. Uznali bowiem, że laureatka na ich koszt pojechała do Międzyzdrojów. Jak wyjaśnia jednak Nizio, był to wyjazd wynikający z jej obowiązków Miss, podczas którego kręcono teledysk. Modelka twierdzi, że w trakcie tego wyjazdu ponownie była nagabywana przez sponsora:

Na miejscu okazało się, że mimo mojego sprzeciwu pokój będę dzielić ze sponsorem, dlatego po ostrej wymianie zdań i przespanej nocy w drugim pokoju z samego rana wrociłam do domu. Opisując zaistniałą sutuację Organizatorowi nie uzyskałam pomocy, wręcz przeciwnie odsunął mnie od konkursu. ,,Jak mogłam się sprzeciwstawić komuś, kto płaci duże pieniadze by być w konkursie, to on o wszystkim decyduje!".

Maja Nizio ma pretensje nie tylko do sponsora, który angażował się w konkurs by osiągnąć korzyści seksualne, ale także do organizatora, który jej zdaniem był tak zaślepiony pieniędzmi, że traktował uczestniczki, jak "produkt, którym można manipulować".

Organizator konkursu, Grzegorz Ostrowski na oskarżenia Mai Nizio zareagował oświadczeniem, w którym nazywa słowa modelki kłamliwymi oszczerstwami. Jak twierdzi, zwyciężczyni zeszłorocznej edycji konkursu szantażowała go i próbowała wyłudzić od niego duże sumy pieniędzy. Ostrowski grozi także modelce konsekwencjami prawnymi za naruszanie jego dóbr osobistych.

Reklama

Maja Nizio zapewnia jednak, że ma dowody na potwierdzenie swoich słów:

Jak można się było spodziewać Organizator Miss Polski Wielkopolski oraz sponsor konkursu Sławomir S. publicznie nie przyznają się do zarzutów !
Jednak dowody zgromadzone przeze mnie jak i inne uczestniczki konkursu mówią same za siebie... Mam nadzieję, że sprawa rozstrzygnie się bardzo szybko, a wynik będzie SPRAWIEDLIWY !!!