Bukowski od samego początku zapewniał, że znalezione w jego samochodzie narkotyki nie należały do niego. Kiedy prokuratura doszła do takiego samego wniosku, sprawę przeciwko niemu umorzono.
>>>Czytaj więcej: Marek Bukowski jednak niewinny. Kto próbował wrobić aktora w narkotyki?
Aktor skomentował całą sytuację na swoim profilu na Facebooku
Poddałem się w 100% decyzjom Prokuratora i koniecznym procedurom, po to, aby w sposób jednoznaczny wyjaśnić tę przykrą sprawę. Wynik jest Państwu znany - zostałem oczyszczony z zarzutów.
Marek Bukowski jest jednak oburzony faktem, jak cała afera odbiła się na jego rodzinie. Gwiazdor "Na dobre i na złe" twierdzi bowiem, że niektóre media niepokoiły jego najbliższych:
Nie oszczędzono mojej 75-letniej Matki, mojej Żony, prześladowano moich Synów - 22-letniego Marcina i - co niewyobrażalne! - 10-letniego Szymona.
Działania podjęte wobec mojej rodziny przekroczyły wszelkie dopuszczalne normy oraz były bezprecedensowym przejawem chamstwa, degrengolady moralnej oraz zwykłego skur***ństwa. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną i nie poddali się presji ANONIMOWYCH enuncjacji prasowych czyli zwykłych donosów.
Aktor zapowiedział także prawne kroki wobec tych, którzy naruszyli jego dobre imię.
Dość słów, czas na czyny. - napisał na zakończenie swojego oświadczenia Bukowski.
Komentarze(2)
Pokaż:
Etyczny Cywilny,który by formował i ochraniał różne dziedziny życia społecznego, grup społecznych i jednostek. Trzeba się zdecydowanie przeciwstawić takim szantażom jednostek jak w przypadku aktora ,p. Bukowskiego. Takich niegodziwości w polskim ponoś bardzo chreścijańskim społeczeństwie jest bardzo
dużo,a co najgorsze,że - często - uchodzą draństwu bezkarnie. Obywatelskie
społeczeństwo powinno powoływać odpowiednie stowarzyszenia na wzór istniejących w krajach zachodniej europy,coś w rodzaju Amnesty International.