Cała afera zaczęła się od wywiadu, jakiego Kuźniar udzielił magazynowi "Grazia". Dziennikarz wyznał w nim, że ma swoje patenty na tanie podróżowanie z dzieckiem:

Reklama

Na podróż z dzieckiem wcale nie jest trudno się spakować, nie trzeba brać wanienek, krzesełek i bóg wie, czego jeszcze. Fotelik samochodowy? Nie ma sensu. Do Kanady i USA nie braliśmy żadnych gadżetów. Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało. - wyznał gwiazdor TVN24.

>>>Czytaj więcej: Olejnik dołączyła do akcji "sekrety Kuźniara". Dziennikarka drwi z kolegi ze stacji

Wypowiedź Jarosława Kuźniara wywołała prawdziwą lawinę twitterowych drwin i żartów, a hasztag sekretykuźniara był najpopularniejszym hasłem minionego weekendu. Podczas, gdy większość komentatorów bezlitośnie wyśmiewała dziennikarza, zarzucając mu cwaniactwo i skąpstwo, Karolina Korwin Piotrowska zwróciła uwagę na to, że zachowanie dziennikarza było po prostu nieetyczne:

Reklama

Trudno nie być w sumie w szoku. Prawa konsumenckie to jedna rzecz, ale ich wykorzystywanie w taki sposób... Jeśliby mieszkał w przyczepie i nie miał na chleb i mleko dla dziecka - Ok, jest biedny, musi kombinować, ale... nie jest biedny. - napisała na swoim profilu na Facebooku.