Obszerny artykuł na temat Jarosława Kuźniara ukazał się w najnowszym numerze "Newsweeka". Jego autor o opinię na temat budzącego kontrowersje dziennikarza, poprosił osoby z jego otoczenia. Okazuje się, że kobiety widzą go tak:

Reklama

Chłopak z pudełeczka, zawsze w wyprasowanej koszuli w kratkę, ulubiony kandydat na zięcia dla wszystkich mam z sąsiedztwa.

Koleżanki Jarosława Kuźniara zwracają także uwagę, na jego pedantyczne dbanie o czystość. Jedna z nich opowiada o kolacji u Jarka, z której zapamiętała tylko "wylizaną do czysta kuchnię". Koleżanka z Radia Zet wspomina zaś, jak Kuźniar przed każdą swoją audycją dezynfekującym sprayem czyścił po kolegach biurko, klawiaturę i monitor. Jednorazowe ręczniki, które służyły mu do "dezynfekowania" stanowiska pracy, do dziś w redakcji nazywane są "kuźniarówkami".

Inna znajoma dziennikarza, która miała okazję zetknąć się z nim w jednej z radiowych redakcji, zarzuca mu zarozumialstwo:

Miał coś, czego mu można pozazdrościć. Absolutny brak pokory. Bardzo pewny siebie mimo sporych braków wiedzy. Raz słuchacz na antenie spuentował swoją opowieść retorycznym pytaniem w rodzaju: 'I co by na to powiedział ksiądz Tischner?', a Kuźniar odparł: 'To zapytamy księdza Tischnera', chociaż ksiądz już nie żył. Takich braków było więcej. Może taka bylejakość wkrada się do dziennikarstwa, że nie trzeba mieć wiedzy, wystarczy, że jestem fajny i się potrafię odszczeknąć? - relacjonuje była koleżanka z pracy gwiazdora TVN24.

Większość byłych współpracowników jednocześnie twierdzi jednak, że Jarosław Kuźniar jest niezwykle ambitnym dziennikarzem, który przed kamerami czuje się jak ryba w wodzie.