Maryla Rodowicz będąc gościem programu "Kobiecym Okiem" w serwisie lula.pl, została zapytana o swoje doświadczenia z molestowaniem. Odpowiedź artystki była bardzo zaskakująca:

Reklama

Czy doznałam mobbingu i molestowania w pracy? Tak. Różni ludzie w show-biznesie próbowali mnie wykorzystać. Ale raczej byłam zadowolona, że się podobam... W związku z tym, że miałam wiele kompleksów, to kiedy oni zwracali na mnie uwagę, to było mi miło. Były niemoralne propozycje. Czy korzystałam? Różnie to bywało... - wyznała piosenkarka.

Rodowicz podała przykład jednej z takich sytuacji, która choć niechciana i nieco kłopotliwa, została przez nią odebrana jako wyróżnienie:

Kiedyś jechałam do Opola z bardzo ważną osobą i on mnie całą drogę trzymał za kolano. Ale no co to jest trzymanie za kolano? Niech sobie potrzyma. Trochę mi to przeszkadzało, ale wstydziłam się powiedzieć, żeby wziął tę rękę. Czułam się jednak wyróżniona, że ten mężczyzna, taki ważny, się do mnie dobiera - stwierdza Maryla.

Pytanie tylko, czy Maryla Rodowicz nie zdaje sobie sprawy z tego, iż takimi wypowiedziami bagatelizuje problem molestowania i niejako tłumaczy osoby dopuszczające się takich zachowań?