Anna Sobańda: Jest pani przyzwyczajona do hejtu i krytyki, zarówno ze strony celebrytów, jak i ich fanów. Co więc tym razem przelało czarę goryczy i pchnęło panią do decyzji o zawieszeniu swojego profilu na Facebooku?

Karolina Korwin Piotrowska: Niespotykany dotąd w moim życiu poziom hejtu, ohydnej nienawiści i groźby karalne. Ja w ciągu niespełna 2 godzin dostałam prawie 200 prywatnych wiadomości i to takich, po przeczytaniu których, autentycznie zaczęłam się bać. I to mnie przerosło. Nie rozumiem też tego, że ci ludzie, którzy wysyłają do mnie te maile, mają mnie za dziennikarskie gówno, dlaczego więc tak przejęli się decyzją tego gówna, tej maglary. Dlaczego to wzbudza w nich takie emocje? Okazało się jednak, że swoją decyzją, która dla mnie była absolutnie zero - jedynkowa i oczywista do podjęcia, spowodowałam coś takiego, że pierwszy raz w życiu siedziałam przy swoim komputerze totalnie bezradna. I wówczas pomyślałam sobie, że mogę zwariować, zadzwonić na policję, poprosić o ochronę, albo wziąć głęboki oddech i zabrać tym ludziom poletko, na którym wylewali tę żółć. Zrobiłam to z ogromnym bólem, ponieważ piszą do mnie teraz fani, którzy budzili się z moimi profilem na Facebooku i pytają, dlaczego im to robię. To jest przykre, ale to jest jedyne co ja mogłam zrobić.

Reklama

Czy to jest decyzja nieodwołalna?

Nie, ten profil wróci, ale chciałabym, żeby to wszystko się uspokoiło, bo na razie poziom emocji jest taki, że mam ochotę po prostu zniknąć. Ja jestem stara wyga, mam twardy tyłek i nie takie rzeczy się w moim życiu działy, ale po raz pierwszy poczułam się zagrożona.

Jak skomentowała by pani ostatni atak Rafała Ziemkiewicza, który po tym, jak zrezygnowała pani ze współpracy z „Wprost” napisał, że jest pani "obłudną pindą"?

Mnie rodzice uczyli, że nie należy wyśmiewać się z ludzi niepełnosprawnych i nieszczęśliwych. To był jakiś żenujący tekst, kolega podesłał mi go na Facebooku, przeczytałam, pokiwałam głową. Okazało się, że pan Ziemkiewicz w swojej paranoi zakręcił się tak bardzo, że w końcu zaczęli mnie przed nim bronić prawicowi blogerzy. To jest jakaś ironia losu i ja tego nie chcę komentować. Nie będę robiła temu smutnemu trollowi reklamy.

>>>Czytaj więcej: Korwin Piotrowska odchodzi z "Wprost" po tekście o Kamilu Durczoku

Reklama

A co pani sądzi o całej aferze z Kamilem Durczokiem?

Ja myślę, że oceniłam ją tym, co zrobiłam (zakończenie współpracy z "Wprost" - przyp. red.). Ja już tej gazety nie kupię. Jest mi bardzo przykro. Z jednej strony dostałam falę hejtu, ale z drugiej otrzymałam fantastyczne smsy od bardzo fajnych ludzi w tym kraju, nie tylko z tej stacji, ale również z innych. To było dla mnie bardzo miłe, zrobiłam coś, co dla mnie było bardzo naturalne, ludzie to zobaczyli i dostrzegli, że coś w tej aferze śmierdzi. Ja życzę Kamilowi dużo zdrowia, życzę mu, żebyśmy znów mogli zobaczyć go w "Faktach" i żeby ta sytuacja się wyjaśniła. Żebyśmy poznali stanowisko komisji, która to bada, a nie jakieś brudne plotki ze śmietnika.

Poplotkujmy zatem o celebrytach. Jak ocenia pani zachowanie Kuby Wojewódzkiego podczas konferencji TVN. Czy miał prawo odmówić pozowania do zdjęć i wyjść z konferencji w trakcie jej trwania?

Powiem tak, ja bym się zdziwiła, gdyby on zachował się normalnie. On sobie tak to wymyślił i tak się zachowuje. Dziwne byłoby gdyby stanął grzecznie na ściance i zapozował, a potem udzielił 50 wywiadów. A tak to był cały Kuba, widocznie on tak ma. Może faktycznie bolało go gardło. Nie wiem, nie mieszkam z nim, nie jesteśmy blisko, życzę mu wszystkiego najlepszego.

A jak zareagowała pani na inwektywy ze strony Cezarego Pazury? Mam bowiem wrażenie, że była pani jednym z niewielu jego obrońców, w dodatku wierzących, że jeszcze pokaże swój aktorski talent, a tymczasem on odpłacił pani taki bezpardonowym atakiem.

W ogóle tego nie zrozumiałam. Dla mnie, to był czysty absurd, po którym zgłosiły się do mnie dwie kancelarie prawne z deklaracją, że chętnie podadzą pana Pazurę do sądu. Dokładnie wyłuszczyli mi miejsca, w których on mnie obraził. Ja nawet nie zdawałam sobie sprawy, że na to wszystko co tam napisał jest paragraf. Pomyślałam sobie też w pewnym momencie, że to może jakaś perwersyjna akcja promocyjna serialu, który robi. A może miał słabszy dzień. Nie wiem, nie jestem psychiatrą. Jestem panią od showbizu i koniec.

>>>Czytaj więcej: Pazura ostro atakuje kolejną dziennikarkę: Nie stworzyła nic oprócz smrodu

Karolina Korwin Piotrowska - polska dziennikarka, autorka dwóch książek poświęconych tematyce show biznesu i pop kultury. Obecnie prowadzi program "Magiel towarzyski" na antenie TVN Style.