Zraniona Isabel twierdzi między innymi, że Kazimierz wykorzystał ją i skrzywdził, tak jak swoją pierwszą żonę:
On nie jest dobrym człowiekiem. Jest fałszywy, dwulicowy. Jest mocny w gębie i na tym się kończy. Kończy się na gadaniu, na krętactwach. Operuje populistycznymi tekstami. Chodzi do telewizji, prawi pseudomądrości, poucza innych, co i jak powinni, moralizuje... A może warto zacząć od siebie? Nie ma kręgosłupa moralnego. W czterech ścianach byłam niejednokrotnie poniżana, obrażana, a na zewnątrz pokazywał się jako czuły mąż. Oczekiwał szacunku ode mnie, a mnie traktował źle, ciągle wprawiał w poczucie winy - powiedziała "Super Expressowi" wciąż aktualna żona byłego premiera.
W rzucane przez Isabel oskarżenia, nie wierzy matka Kazimierza Marcinkiewicza.
Aż tak ją skrzywdził!? To są oszczerstwa. On jest teraz w Warszawie, rzadko przyjeżdża do Gorzowa, ale mamy częsty kontakt telefoniczny - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Tabloid przypomina jednocześnie, że w 2009 roku pani Teresa Marcinkiewicz bardzo krytycznie odnosiła się do fakt, iż jej syn postanowił porzucić żonę i dzieci dla młodziutkiej Isabel.
Mój syn oszalał. Nie tak go wychowałam - grzmiała mama byłego premiera.
Najwyraźniej pani Teresa nawet po ślubie Kazimierza i Isabel nie przekonała się do nowej synowej.