Kiedy w mediach pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, iż syn Doroty Zawadzkiej został oskarżony o pobicie i próbę gwałtu na koleżance, opinia publiczna zaczęła wypominać psycholożce, iż pouczała innych rodziców, jak powinni wychowywać dzieci, podczas gdy sama nie poradziła sobie z własnym synem.

Reklama

W końcu jednak w całej dyskusji pojawił się głos rozsądku w postaci komentarza Pauliny Młynarskiej. Na swoim profilu na Facebooku, dziennikarka napisała:

Nic nie ilustruje lepiej polskiego stosunku do męskości. Młody, DOROSŁY mężczyzna jest oskarżony o pobicie i próbę gwałtu, a komu obrywa sie w mediach? Jego matce i kobiecie, która zgłosiła się jako ofiara. On sam jest w tej narracji jakby zwolniony z wszelkiej sprawczości. Jeśli stało się coś złego, to dlatego, że matka źle go wychowała, a dziewczyna sprowokowała. Pomijam fakt, że jeszcze nie postawiono zarzutów, a już wydano wyrok. Wyrok na cała trójkę.

Czy Paulina Młynarska ma rację w sprawie Doroty Zawadzkiej?