Cała awantura zaczęła się od sesji dla francuskiego "Vogue'a" zatytułowanej "Into the wild". Na zdjęciach modelka ubrana w za duże swetry, pozuje na tle dzikiej przyrody i drewnianej chaty. Nie wiadomo do końca, jaki był zamysł autora zdjęć, sesja wzbudza jednak bardzo skrajne emocje. Rubik wygląda bowiem na jeszcze chudszą niż zwykle, zdaniem wielu krytyków, sprawia wrażenie osoby niedożywione, a nawet chorej na anoreksję.
Jeden z internautów, na swoim profilu na Facebooku, zamieścił zdjęcie, na którym wmontował postać Anji Rubik w fotografię więźniów obozu koncentracyjnego w Ebensee. Kolaż błyskawicznie rozprzestrzenił się w sieci, a jego autor tak tłumaczył swoje intencje:
7 maja 1945 roku armia amerykańska wyzwoliła obóz koncentracyjny w Ebensee. Tak wyglądali ci, którzy zdołali przeżyć. Prasa zamieszczając te zdjęcia pisała "Nigdy więcej", a świat przeżył szok ogromem zbrodni na ludziach... 69 lat później we wrześniu 2014 Vogue prezentuje sesję top modelki Anji Rubik wmawiając tym samym światu a szczególnie milionom młodych dziewcząt, że to ideał piękna, a one widzą w tym niedościgniony wzór i zrobią wszystko by iść w jej ślady. A ich mamy je w tym wspierają. Modeling to szczyt kariery aaaaaaaach... Zestawiłem tamte uratowane wygłodzone ofiary budzące litość i współczucie z uparcie promowanym obecnie wzorcem piękna, wciskanym usilnie bezmyślnym milionom nastolatek jako ideał top modelki zarabiającej olbrzymie pieniądze za... uległość.
Jego dzieło nie spodobało się jednak wielu osobom, w tym samej Anji Rubik. Modelka uznała, że obraża ono ofiary Holocaustu:
To brak szacunku dla wszystkich osób, które tam zmarły. Możecie komentować moją wagę ile chcecie, ale proszę, nie obrażajcie przy tej okazji innych - napisała gwiazda wybiegów.
Autor kolażu zamieścił zaś oświadczenie, w którym dementuje, jakoby jego celem było obrażanie ofiar obozów koncentracyjnych
Cały przekaz zawarty w mojej publikacji odnosił się do zabiegów i działań projektantów mody oraz mediów promujących określony kanon urody. Pani Rubik powszechnie określana jest jako top model i jest tym samym wzorcem wyglądu dla milionów kobiet. Jest to wzorzec narzucany przy pomocy współczesnych technik masowego przekazu i jego istnienie w przestrzeni publicznej narusza moje poczucie estetyki i dobrego smaku. Toteż moja publikacja miała na celu wyrażenie sprzeciwu przeciwko narzucaniu mi wbrew mojej woli negatywnych doznań estetycznych.- napisał Bogdan Krzemiński na swoim profilu.