Tygodnik "Na Żywo" opublikował informację, że Natalia postanowiła wyciągnąć rękę na zgodę do przyrodniego brata, ponieważ tylko we współpracy z nim, mogła zarobić spore pieniądze na kontrakcie reklamowym, wykorzystującym jedną z piosenek ich ojca. Rodzeństwo ma bowiem prawa do większości utworów Jarosława Kukulskiego i muszą wspólnie podejmować takie decyzję.

Reklama

Okazuje się jednak, że sensacje "Na Żywo" to tylko plotka. Piosenka Jarosława Kukulskiego faktycznie zostanie wykorzystana, ale w kampanii promocyjnej, a Natalia i Piotr nie pogodzili się na tę okoliczność:

Po pierwsze - to nie jest akcja związana z reklamą, tylko akcja promocyjna wewnątrz firmy. Po drugie - nie wiem jak Piotr, ale Natalia na pewno nie ma z nim żadnego kontaktu. To czy się pogodzą, nie ma nic wspólnego z pieniędzmi. Natalia nie jest materialistką, nie zarobiła na tej akcji nic. O takich sprawach decyduje się wewnątrz firmy. Spadkobiercami utworu są również autorzy tekstu. To firma wszystko załatwia, nie Natalia. Konflikt Natalii i Pikeja nie ma nic wspólnego z pieniędzmi - mówi portalowi afterparty.pl agentka artystki.