Niemal 30 lat temu, Gessler była żoną niemieckiego dziennikarza, Volkharta Müllera. Para była w sobie szaleńczo zakochana, niestety ich plany związane z wspólną przeszłością, brutalnie przerwała choroba ukochanego:

Mąż zachorował na nowotwór skóry. Byłam z nim do końca. Zmarł w moich ramionach. Wszystko, co potem się działo i dzieje obecnie w moim życiu, jest wynikiem tej straty. Całe życie uciekałam od tej tragedii, żyłam swoją pasją, rozwijałam się. Straciłam wspaniałego, dobrego człowieka. Wiedziałam, że to już się więcej w życiu nie wydarzy. Taka miłość, takie dobro, taka wzajemna troska. Kiedy odszedł, chciałam trochę tego dobra oddać innym. Synowi, pracy, światu. (...) – opowiedziała restauratorka na łamach dwutygodnika „Grazia"

Reklama

Po pierwszym małżeństwie, Magdzie Gessler zostały nie tylko cudowne wspomnienia, ale także syn Tadeusz:

Miał zaledwie pięć lat, gdy zmarł Volkhart, ale ma mnóstwo jego cech. Jest totalnie niezależny, bezkompromisowy, nie przyjmuje pomocy. W życiu nie zrobiłby sobie ze mną zdjęcia, by na tym skorzystać. Sam buduje siebie i nie lubi, gdy o nim opowiadam.

Magda Gessler wyznała także, że będąc żoną Mullera urodziła córkę. Niestety, dziewczynka zmarła miesiąc po porodzie.