Jak podaje portal trojmiasto.gazeta.pl, Mirosław Wawrowski, menedżer kompleksu hotelowego Dolina Charlotty koło Słupska utrzymuje, iż został przez Magdę Gessler pomówiony i znieważony

Reklama

Przed sądem mężczyzna domaga się od Gessler zapłaty 10 tysięcy oraz zamieszczenia na jej koszt w gazetach, telewizji i portalach internetowych ogłoszenia, w których przyzna, że mówiła nieprawdę na jego temat oraz prowadzonego przez niego hotelu - czytamy na stronie portalu.

Spór między Magdą Gessler i Mirosławem Wawrowskim rozpoczął się rok temu, gdy restauratorka kręciła w Słupsku kolejny odcinek "Kuchennych rewolucji". W trakcie zdjęć, mieszkała właśnie w hotelu "Dolina Charlotty" i jak twierdzi, została tam bardzo źle potraktowana przez personel, w jej pokoju nie działała klimatyzacja, a jedzenie było niedobre.

Personel hotelu twierdził zaś, że Magda Gessler zachowywała się niegrzecznie i arogancko, a na koniec nie chciała zapłacić swojego rachunku.

Jak ustalił portal trojmiasto.gazeta.pl, słynna restauratorka nie poczuwa się do winy. Jej przesłuchanie przed obliczem sądu trwało zaledwie 10 minut. W sprawie tej na chwilę obecną nie zapadł żaden wyrok.