Moro o kulisach rozstania z Michałem Figurskim opowiedziała na łamach "Gali":
Najbardziej żal mi domu. Tego, że często siadaliśmy i marzyliśmy razem. Lubiliśmy to robić. To było super. Michał był facetem, który sprawiał, że ja o nic nie musiałam się martwić. Takim, który rozpieszczał. Ja zajmowałam się rodziną i miałam swoje przyjemności. Przy okazji była praca, która też dawała mi satysfakcję. Aż w końcu ja przestałam mu wystarczać. Myślę, że jest to najuczciwsza odpowiedź na pytanie, co się stało - ja już Michałowi nie wystarczałam.
Odeta przyznaje jednak, że i ona miała swój udział w rozstaniu. Jak twierdzi, ze rozwód winę ponoszą oboje:
Nie jestem bez winy! Ponoszę winę za wiele sytuacji. Rozpad małżeństwa nigdy nie następuje z powodu jednej osoby, ale obojga. Powiedziałam Michałowi: "Możemy przerzucać się argumentami, kto zepsuł ten związek, ale tak naprawdę zrobiliśmy to oboje. Po prostu. I niech tak to zostanie, bo nie ma sensu się licytować: ty to, a ty tamto"... W tej chwili to nie ma już najmniejszego znaczenia.
Była żona Michała Figurskiego znalazła już jednak pocieszenie w ramionach innego mężczyzny. Jej aktualnym partnerem jest operator, Dariusz Goczał:
Darka znam od lat. Na pewno nie przyczynił się do zmian w moim życiu, do rozwodu. Po prostu nadeszła wiosna i tyle... (...) Schudłam 12 kg, musiałam wymienić całą garderobę. Zaczęłam patrzeć na siebie inaczej i ludzie też patrzyli na mnie inaczej. Te 12 kg to był ten ciężar, który nosiłam na sobie i psychicznie, i fizycznie. Potem zaczęłam myśleć o nowych projektach, zaczęłam inaczej rozmawiać z ludźmi, przestałam być chłodna. Darek to jest człowiek, który też jest doświadczony życiem, związkami. Fajnie jest spędzać czas z kimś, kto ma dystans do życia (...) Jest z wykształcenia realizatorem i operatorem, razem pracujemy, w ogóle robimy razem dużo rzeczy. Mamy też mnóstwo różnych projektów, które nie do końca są telewizyjno-serialowe, robimy kilka większych i mniejszych rzeczy - wyjaśniła.
Medialne zwierzenia byłej żony nie uszły uwadze Figurskiego. Michał na swoim profilu na Facebooku wyraził dezaprobatę wobec wywlekania prywatnych historii na publicznym forum:
to bardzo przykre i smutne ze zyjemy w czasach kiedy komplement jest billboardem a najtanszym towarem na rynku stala sie ludzka prywatnosc.. jestesmy cywilizacja sprzedawcow - napisał. [pisownia oryginalna]