Plotkarska prasa od dawna sugeruje, że Edyta Górniak nie może pogodzić się z upływem czasu. 42- letnia piosenkarka opublikowała niedawno informację, że jej wiek biologiczny to 25 lat i najwyraźniej do niego zamierza dostosować swój wizerunek.

Reklama

Jak zdradzają bowiem współpracownicy gwiazdy, postanowiła przestać być divą i pójść, zarówno z muzyką, jak i z wyglądem, w zupełnie innym kierunku:

Fani Edyty i krytycy od lat próbują wrzucić ją do szufladki wielkiej diwy w wieczorowych sukniach, śpiewającą "To Nie Ja" i nagrywającą rzewne i smutne ballady. Problem polega na tym, że ona kompletnie tego nie czuje, jest teraz w zupełnie innym miejscu w swoim życiu - wygląda lepiej niż kiedykolwiek, jest w szczęśliwym związku, a muzyka, której słucha i którą się inspiruje to kompletnie nie jest Celine Dion. Zdecydowała się na odważną zmianę wizerunku, aby zaznaczyć grubą kreską nowy etap w swojej karierze - zdradza w rozmowie z afterparty.pl osoba z otoczenia Górniak.

Jak Wam się podoba nowe wcielenie Edyty?