Obie panie spotkały się w sądzie przy okazji pierwszej rozprawy w procesie, jaki prezenterce wytoczyli rodzice Dody. Wanda i Paweł Rabczewscy zarzucili Szulim naruszenie ich dóbr osobistych w programie "Na językach", w którym mówiono o nieślubnym dziecku taty Dody.

Reklama

Pierwsza rozprawa nie przyniosła żadnego rozwiązania, bowiem sąd odroczył sprawę. Agnieszka Szulim, która tego dnia obchodziła swoje 36 urodziny, skomentowała całe wydarzenie na Facebooku:

Otóż nikt dzisiaj nie zeznawał, bo adwokat Pana Rabczewskiego na samym początku poprosił o odroczenie rozprawy i możliwość do pozwania stacji, bo wbrew temu, co było napisane w pozwie, nie jestem osobą "redagującą program", tylko jego PROWADZĄCĄ. To tyle Tonąca Szulim się chwyta ale urodzin mi nie zepsuła, dziękuję wszystkim za życzenia!

Doda w swoich komentarzach jest znacznie mniej powściągliwa. W rozmowie z "Super Expressem", piosenkarka zarzuca Agnieszce Szulim unikanie odpowiedzialności oraz ... wyśmiewa strój, w jakim prezenterka przyszła do sądu:

Z tego co wywnioskowałam, to Agnieszka całkowicie zwala winę na swoją stację. Uważa, że jest tylko i wyłącznie lektorem, który odczytuje to, co jej się daje na kartce. W związku z tym nie może odpowiadać za słowa, które wypowiada. A przecież mówiła, że nie jest pindą siedzącą przed kartką. Jednak nie jest konsekwentna. Widzę moda w sądzie. Czerwone spodnie... Moda sądowa na bociana!