Kilka tygodni temu, Doda została oskarżona przez Agnieszkę Szulim o napaść, do której miało dojść podczas imprezy w chorzowskim klubie. Sprawia trafiła na policję.

Nie jest to jedyna sytuacja, w której Doda miała dopuścić się rękoczynów. Podobny zarzut postawili jej między innymi raperzy z zespołu Grupa Operacyjna, aktorka Monika Jarosińska i menadżer Jakub Majoch. Również Wojciech Łuszczykiewicz, lider grupy Video, choć sam nie padł ofiarą Dody, stwierdził że był świadkiem sytuacji, w których Rabczewska wraz ze swoimi ochroniarzami biła ludzi.

Reklama

Doda oczywiście nie przyznaje się do winy i twierdzi, że na nikogo nie podniosła ręki, a stając z Agnieszką Szulim twarzą w twarz, broniła jedynie swoich rodziców. Mama piosenkarki najwyraźniej uwierzyła w jej słowa, bowiem w rozmowie z "Super Expressem" stwierdziła, że Doda nigdy nie zaczyna sporu pierwsza:

Wszystkie sytuacje były wywoływane przez tę drugą osobę, nie przez Dodę. Doda zawsze była osobą, która się po jakimś czasie broniła. Odczekiwała trochę, czy może ktoś się zreflektuje, przeprosi. A jeśli tego nie było, to przy pierwszej lepszej sposobności odpowiadała na zaczepkę. Ale nikt się nie zastanawiał, czy to przypadkiem nie jest reakcja na czyjąś wcześniejszą zaczepkę.

Co więcej, pani Wanda Rabczewska zdaje się ostrzegać przed losem, jaki spotkał Agnieszkę Szulim, jedną z polskich piosenkarek, która od dawna ma z Dodą na pieńku:

Niedawno piosenkarka, która zasiada w jednym z programów muzycznych, też zaczepiła Dodę. I niech się nie zdziwi jak Dodzie się to kiedyś przypomni i ona jej coś powie. Wtedy będzie znów płacz i lament

Co sądzicie o wypowiedziach Wandy Rabczewskiej?