Kobietą, która zdaniem Barbary Jaruzelskiej próbuje zabrać jej męża, jest jego 50-letnia opiekunka.
Uważam, że ta pani jest niemoralna i ma problemy z alkoholem. Posuwa się do intymności, podrywa go! Kradnie z naszego domu alkohol. Co dzień przychodzi do męża do szpitala, przynosi mu zupki. Skoro on znalazł sobie taką opiekunkę, to ja chcę mu zrobić dobrze i zwolnić miejsce. Nie chcę być już z mężem, taki mąż nie jest mi do niczego potrzebny. Ja potrzebuję partnera, a nie jakiegoś amaroso. Ja romansów nie prowadzę - żaliła się w "Super Expressie" generałowa.
Czytaj także: "SE" o małżeńskim kryzysie Jaruzelskich. Generałowa: Ja romansów nie prowadzę >>>
Córka państwa Jaruzelskich uważa jednak, że cala afera jest wynikiem wybuchowego temperamentu jej matki:
Nie chcę w tej sprawie zajmować jakiegoś konkretnego stanowiska. Mama jest bardzo emocjonalną schorowaną osobą. W kwietniu wychodzi moja nowa książka, jak ktoś będzie chciał więcej informacji - powiedziała Monika Jaruzelska w rozmowie z "Faktem".