W rozmoiwe z "Galą" Omenaa Mensah jasno dała do zrozumienia, co sądzi o swoim były mężu:
To nie był książę.
Pogodynka wyznała także, że choć w jej małżeństwie nie działo się źle, to nie było też na tyle dobrze, by chciała kontynuować ten związek:
Coś się po prostu skończyło... Albo inaczej: sporo zainwestowałam w tę miłość, to było moje ogromne ryzyko, a na końcu okazało się, że trochę przeinwestowałam. To wielka przenośnia. Ci, którzy znają mnie i naszą relację, wiedzą dokładnie, o co mi chodzi. Nie traktuje rozwodu jako porażki. To kolejna lekcja, podczas której byłam pilna uczennicą - dlatego dziś wyciągam wnioski i... żyję. Nie było w naszym małżeństwie strasznie źle, ale przyszedł taki moment, kiedy wszystko stałe się mdłe. Szkoda życia na taki związek.