W świecie rozrywki funkcjonują dwie grupy postaci. Jedni zarabiają na swoje twórczości artystycznej i stronią od celebryckich klimatów, drudzy zaś chętnie angażują się w komercyjne projekty, czyniąc ze swego nazwiska i wizerunku, narzędzie reklamy.
Olga Bołądź, którą trudno przyłapać na imprezach typu promocja nowego kremu do twarzy, czy prezentacja najnowszej kolekcji butów, w wywiadzie dla magazynu "Sens" wyznała, że choć stara się trzymać swoich zasad, w świecie w którym jej koleżanki z branży reklamują już niemal wszystko, nie jest to łatwe zadanie:
Mam swoje zasady, choć czasem utrudniają życie, szczególnie w tym biznesie, gdzie ludzie sprzedają się za torebkę, są twarzą rajstop albo dają sobie robić zdjęcie z butem, i to jednym!