O skomplikowanych relacjach opowiedziała w programie "Dzień Dobry TVN" Marta Wiśniewska. Choć ze wszystkich swoich byłych żon, to właśnie z nią Michał ma najlepszy kontakt, wciąż nie są on tak dobry, by mogli spędzać razem święta:

Reklama

My generalnie jesteśmy patchworką ekipą, która nie rzuca sobie na szyję i w tę wigilię nie będzie dzielić się opłatkiem i składać sobie nie wiadomo jakich życzeń, nie usiądzie przy wspólnym stole. Oczywiście ja i mój były mąż Michał mamy wspólne dzieci Xaviera i Fabienne i bardzo chcemy, żeby te święta były dla nich jak najfajniejsze. Są na tyle duzi, że rozumieją sytuację. Rano w dzień wigilii jadą do taty, a wczesnym wieczorem kolację jemy u nas w domu.

Mandaryna wyznała jednak, że za każdym razem ma obawy, czy Michał na pewno odwiezie dzieci na czas:

Jest pewien strach, gdy wybija pewna godzina, a dzieci jeszcze nie ma, a tu już Mikołaj stoi prawie pod choinką, ale w wigilię staramy się dochować ten naszej przysięgi wigilijnej, żeby ten czas był dla dzieci najfajniejszy. Nie wyobrażam sobie świąt bez moich dzieci i nie oddałabym ich na wigilię i Michał doskonale o tym wie, więc trochę się pode mnie poukładał. On też wyjeżdża na święta do swojej obecnej rodziny, więc jest mi trochę łatwiej.