Odkąd Agnieszka Szulim została prowadzącą program "Na językach", w show biznesie konsekwentnie poszerza się grono jej wrogów. Dziennikarka ma już na koncie ostry zatarg z Dodą, teraz zaś wdała się w konflikt z Edytą Herbuś.
Wszystko zaczęło się od pełnego goryczy wpisu Herbuś na Facebooku. Celebrytka, która nie raz już narzekała na cienie show biznesu, tym razem poskarżyła się swoim fanom na program Agnieszki Szulim. Jej zdaniem bowiem, "Na językach" pokazuje show biznes w "krzywym zwierciadle" i podjudza niechęć do jej kolegów i koleżanek z celebryckiego światka:
Nie chodzi o to kto z nas przełączy na inny kanał tv i nie wysłucha pewnych bredni. My, będący podmiotem tych abstrakcyjnych rozważań, dobrze wiemy jak wygląda rzeczywistość. Wiemy jak wielkim absurdem jest stwierdzenie, że na pokaz mody przychodzi sie w celu otrzymania darmowego ołówkiem od sponsora. Problemem jest wszechobecne zjawisko podjudzania niechęci wobec osób funkcjonujących w mało wesołej ostatnimi czasy branży rozrywkowej w tym kraju. Zadziwiające , ze podjudzającymi są osoby bardzo chętnie sięgający po ten darmowy "ołówek". To nie fakty o "salonach", to krzywe zwierciadło.To nie fakty o "salonach", to krzywe zwierciadło.
Agnieszka Szulim nie pozostawiła tych oskarżeń bez odpowiedzi. Na swoim profilu dziennikarka z ironią skomentowała oburzenie Edyty Herbuś:
Chciałam przeprosić Edytę Herbuś, która nie chodzi na imprezy po gifty, ani po zdjecia na ściance, przecież ona tam chodzi po to, żeby zbawić świat. Że też na to wcześniej nie wpadłam, głupia.. Ps. Ja tez czasem chodzę wiec może w programie żartuję też z siebie..? Hello, krejzolki?
Po czyjej jesteście stronie w tym sporze?