W wyemitowanym w niedzielny wieczór programie "Na językach", prowadząca Agnieszka Szulim nawiązała do wypadku, jakiemu podczas koncertu uległa Doda. Prezenterka stwierdziła, że fani zamiast złapać "królową", odsunęli się od niej. Później zaś wyemitowano filmik, w którym proszono przechodniów, by łapali tekturową figurkę piosenkarki.

Reklama

Żarty z wypadku oburzyły Dodę oraz jej fanów. Na oficjalnej stronie artystki pojawił się list otwarty do Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego stacji TVN:

Czy naprawdę wyśmiewanie czyjegoś wypadku, cierpienia, choroby, inwalidztwa i nieszczęścia to CEL stacji, jak sami się nazywacie, "programowo najlepszej"? Dlaczego pozwala Pan, by prezenterka TVN-u bezkarnie SZYDZIŁA Z CHOREJ OSOBY, gdy za 5 minut na tej samej antenie emitowane są PROŚBY o SMS na fundację TVN, która pomaga chorym ludziom? Gdzie tu konsekwencja? Czy gdyby WYPADKOWI uległ ktoś z najbliższych prowadzących program – też podchodziliby do tego z takim, jak to sami określili na Facebooku, „dystansem”? Czy dystansem jest śmianie się, że ofiara nieszczęśliwego wypadku ma ZŁAMANY KRĘGOSŁUP i obwieszczenie prezenterki widzom, cytujemy, „nie musiałam jej wypychać z samolotu bo sama spadła", kiedy w rzeczywistości faktycznie spadła z dużej wysokości w wyniku czego ma poważne schorzenie, przez które nie może występować na scenie przez kolejne 2 miesiące, a przed nią długi czas poważnej rehabilitacji? Czy w telewizji można bezkarnie KŁAMAĆ, podając fałszywe informacje, iż fani odsunęli się od Dody, wpędzając w ten sposób młode, niewinne osoby w poczucie NIESŁUSZNEJ WINY?

W liście czytamy, iż szydzenie z cudzego nieszczęście, oducza widzów empatii i jest haniebną praktyką mającą na celu zwiększenie oglądalności programu:

Wyraża Pan ZGODĘ na emisję programu, który ODUCZA EMPATII czy prostych, ludzkich odruchów jak WSPÓŁCZUCIE. Uważamy to za totalną porażkę, gdy zezwala się na to, by prywatna OBSESJA i kompleks prowadzącej na punkcie Dody prowadziły do publicznego wyśmiewania NIESZCZĘŚCIA! Dostaliśmy setki maili i wiadomości od fanów Dody i nie tylko. Ludzie są OBURZENI wczorajszym odcinkiem, w którym Agnieszka Szulim i zebrani dziennikarze zapomnieli o podstawowych zasadach szacunku i tolerancji . Nie wnikamy w to, jak głęboko i wytrwale Agnieszka Szulim "WYRABIAŁA" swoją ciężka "pracą" układy ,które pozwoliły na emisje tego oburzającego odcinka, ale liczymy ,ze stacja TVN NIE BAZUJE NA WYŚMIEWANIU CHORÓB, WYPADKÓW, NIESZCZĘŚĆ, CIERPIENIA, INWALIDZTWA W POGONI ZA WYŻSZĄ OGLĄDALNOŚCIĄ.

Reklama

Oburzenia Dody zupełnie nie jest w stanie zrozumieć Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka przypomniała bowiem, że gwiazda sama ma na koncie mało wybredne wyśmiewanie się z innych artystów:

.a propos "prywatnej obsesji i kompleksów", niech ktoś Dodzie, bo chyba ma kłopoty z pamięcią, przypomni, co robiła wobec Justyny Steczkowskiej i Przemysława Salety w programie "Gwiazdy na lodzie". To dopiero była mega chamska jazda i to za pieniądze podatników. Kurcze, ludzie, trochę luzu. - napisała na swoim profilu na Facebooku Karolina Korwin-Piotrowska.

Co sądzicie o całej aferze? Czy Doda faktycznie ma prawo czuć się oburzona programem Agnieszki Szulim?